niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 2

    Dochodząc na przystanek Ala poznała znajome twarze. To Kamila i Ola. Nigdy ich tu nie widziałam, pomyślała.
-O Alicja - pierwsza odezwała się Ola. Była niską blondynką, której nie dało się nie lubić. Zawsze uśmiechnięta.
-Co Ty tu robisz? - Kamila dołączyła się do rozmowy.
-Jadę zawieźć Ewelinie plan. Przecież wczoraj w nocy jej sie przypomniało, że wtorku i czwartku brakuje.
   Cały czas byłam zdenerwowana jej zachowaniem. I jeszcze ten cały filmik. Moter, wywiad, czas na jego treningi wszytsko na mojej głowie, pomyślała.
   Podjechał autobus. Wsiadła i dyskretnie odsuwając się od koleżanek zajeła wolne miejsce. Wsadziła słuchawki do uszu i puściła muzykę.
     ,, Summer Paradise'' akurat teraz leciało. Uśmiechnęła się. Bardzo dobrze kojarzyła się jej ta piosenka. To przy tej piosence zawsze myślała o Mikołaju. To właśnie te wakacje przecież ich tak do siebie zbliżyły. Poznali się pod koniec maja. Końcówka pierwszej klasy, każdy już prawie żył wakacjami. Lubiła jego towarzystwo, ale był tylko kolegą. Widziała jednak, że ona nie jest tylko koleżanką. W końcu zaczeli być ze sobą. Wakacje wyjazd, ale kontakt się nie urwał. To właśnie wtedy Ala uzależniła się od rozmawiania z Mikołajem. Pod koniec sierpnia się rozstali. Ala nie była pewna swoich uczuć do chłopala. Przez cały wrzesień ze sobą nie rozmawiali, potem przyszedł październik. Zaczeli gadać, spędzali ze sobą każdą przerwę. Znowu przyszły rozmowy nocą. Kiedy Ala wyjechała do sanatorium zrozumiała, że jednak Mikołaj nie jest jej obojetny. Tęskniła za nim. Bardzo brakowało jej tego uśmiechu, tych pogadanek na każdej przerwie. Rozmawiali wieczorami. Kiedy wróciła Mikołaj znów spytał czy chce z nim być, Ala nie wahała się odpowiedzi. Byli ze sobą 3,5 miesiąca. Tacy szczęśliwi i wg. Tylko ostanio coś się zepsuło. Może to dlatego się rozstaliśmy, pomyślała.
    Za dwa przystanki miała wysiadać. Wyjęła telefon i wybrała numer Eweliny.
-Gdzie jesteś? - usłyszała głos koleżanki.
-Jeszcze dwa przystanki i będę wysiadać, a Ty?
-Jestem na przystanku z Martą.
-Miałaś być sama, prosiłam Cię -zaczęła się denerwować.
-Przecież nic się nie stanie. Dramatyzujesz.
-A Miki jest?-spytała
-Nie jeszcze nie.
-Zaraz będę, narazie.
-Pa.
Schowała tekefon do kieszni. Szykując się do wysiadki.
   Wysiadła z 13 i szybko dogoniła koleżanki. Teraz trzeba udawać, że jest ok, pomyślała.
Przeszła na drugą stronę ulicy.
-Heej laska, co się taj wystroiłaś?-usłyszała od Eweliny. Zawsze ta sama gadka, pomyślała Ala.
-Zawsze jestem tak ubrana. Cześć Martuś.
-No hej. Wiesz Ewka ma trochę racji. Ten uśmiech jakiś taki inny. Przyznaj się co jest.
-Nic. Nie mogę być uśmiehnięta sama z siebie ?
   Kontem oka widziała, iż z klatki wychodzi Mikołaj. Serce zabiło jej szybciej.
-Siema- powiedział chłopak.
-Cześć- Ewelina i Marta odpowiedziały jednocześnie i powoli zaczęły iść.
Ala widziała zdziwnie chłopaka. Marty zbytnio nie znał, a Eweliny nie znosił tak jak Alicja. Zorientowała się, więc, iż chłopak witał się tylko i wyłącznie z nią.
-Hej - odpowiedziała mu z uśmiechem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz