środa, 27 marca 2013

Rozdział 5

    -Dzień Dobry. Ty pewnie jesteś Alicja Mikulska, tak? -spytała młoda pielęgniarka.
-Dzień Dobry. Tak to ja.- Ala odpowiedziała z uśmiechem.
-To na razie idź usiąść na krzesełkach, a ja poproszę mamę, żeby ze mną poszła. Potrzebujemy w karcie kilku pani podpisów.
-Okej. -Alicja udała się w stronę krzesełek, gdy jej mama poszły wypełnić dokumenty.
   Po ok.10 minutach obie panie wróciły. Pielęgniarka zwróciła się do dziewczyny:
-Jesteś głodna? Mamy obiad złożony z dwóch dań.
-Nie, dziękuje.
-No dobrze, więc zapraszam za mną.
  Ala z mamą szły za pielęgniarką. Doszły do sali nr4, gdzie pani się zatrzymała.
-To będzie twoja sala. Łóżko po prawej stronie należy teraz do Ciebie.
-Czy mogę jeszcze na razie córkę zabrać? - zwróciła się mama Alicji do młodej kobiety.
-Tak, tak proszę.
-Dziękuje bardzo.
   Ala weszła do sali lekko się rozpakowała. Wzięła tylko telefon, portfel i okulary, i wróciła do mamy.
-Chodź kochanie pójdziemy na jakiś obiad.- mama powiedziała wesoło.
-Ja zamawiam colę, frytki i..
-Małą sałakę, tak?-mama przerwała Alicji.
-Tak. Skąd wiedziałaś?-dziewczyna spojrzała się podejrzanym wzrokiem na mamę.
-Bo zawsze bierzesz to samo.
-No racja.
Spojrzały na siebie i zaczęły sie śmiać.
   Wsiadły do samochodu i udały się w kierunku McDonald's.
   Kiedy zjadły obiad, pochodziły trochę po galerii Ala spojrzała na zegarek. Była 17:15.
-Mamo chyba musimy już wracać. Zanim dojedziemy do szpitala minie godzina, dwie godziny do domu, a jeszcze po drodze musisz zabrać bliźniaki od babci.
-No tak rzeczywiście wracajmy - odpowiedziała mama.
  Po ok. 45 minutach były z powrotem w szpitalu. Mama odprowadziła Alicję na oddział i tam się pożeganały.
-Jak byś czegoś potrzebowała do dzwoń.- mama zwróciła się do Ali.
-Wiem, wiem. Pamiętam. Nie to żebym Cię mamo wyganiała, ale ..
-Ale idź już sobie, tak?- mama uśmiechnęła się
- No właśnie.
   Mama przytuliła dziewczynę, dała jej buziaka i wyszła z oddziału. Wsiadając do windy pomachała jej na pożegnanie.
   Alicja wróciła do siebie na salę. Były w niej jeszcze dwie dziewczynki młodsze o 8 lat. Nie było to problemem bo Alicja lubiła młodsze dzieci. Wzięła swoje przypory toaletowe, ręcznik i piżamę, i poszła pod prysznic.
   Kiedy wróciła sprawdziła godzinę. Była 19:45. Miała jedną nie odczytaną wiadomość. Weszła pod kołdrę i pośpiesznie sprawdziła kto napisał.
Heej;* No jak tam się trzyma moja siostrzyczkaa? ;)
  Uśmiechnęła się.
To od Moniki. Jej najlepszej przyjaciółki. Była dwa lata starsza, ale nigdy im to nie przeszkadzało. Lubiły swoje towarzystwo, miały milion wspólnych tematów. Już od dawna mówiły na siebie siostry.
  No heej ;* Jakoś się trzymam. Przepraszam się, ale popiszemy jutro bo jestem strasznie zmęczona. Buziaki. Dobranooc ;)
Alicja odpisała na sms, położyła telefon obok poduszki i wtuliła się w kołdrę. Zasnęła. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz