niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 3

     Ala dotarła do domu. Sprawdziła godzinę. Była dopiero 7:56. Mam jezszcze prawie dwie godziny, pomyślała. Poszła do kuchni, nalała sobię szklankę soku i poszła do siebie. Usiadła na biórku i włączyła laptopa. Nagle coś się stało, hah dziewczynę złapała czkawka. Napiła się soku i czkawka minęła. Nienawidze tego, pomyślała w duchu po czym wpisała w przeglądarce: www.facebook.com
      Szybko zalogowała się na swoje konto. Ledwo zdążyła sprawdzić powiadomienia, a tu juz dwie wiadomości. Sprawdziła kto napisał. Kamil i Igor, a oni nie w szkole pomyślała. Obu chłopców znała od początku gimnazjum. Igor był najlepszym przyjacielem Mikołaja, był też przyjacielem Ali oraz byłym chłopakim Eweliny. Dziewczyna nie lubiła wspominać ich związku. Ewka nie ma uczuć, pomyślała zdenerwowana, poczym napiła się soku. Kamil był jej byłym chłopakiem. Mimo tego cały czas się przyjaźnili. Często się kłócili, ale on zawsze mógł na Ali polegać. Chwilę z nimi popisała. Wstała i podeszła do okna. Nie lubiła rozstawać się z Mikołajem. Cały czas był jej bliski.
   Usiadła na parapecie i pusciła muzykę w słuchawkach. ,,When you've gone''. Ala się zamysliła. Po policzkach leciały łzy. Spojrzała na zegarek. 9:10. Trzeba się szykować. Otarła łzy, szybkim ruchem. Wyłączyła laptopa i zeszła na dół. Ubrana wyszła z domu. Nie wytrzymam, pomyślała. Kontynuowała słuchanie piosenki, łzy znów zaczęły lecieć. Nie powstrzymywała ich.
    Kiedy wchdziła na dworzec, szukała tablicy ogłoszeń. Nie była pewna z, którego peronu odjeżdża pociąg. Peron 2, tor 4, powtórzyła w myślach. Wchodząc na peron zauważyła grupkę ludzi. Rozmawiali.
Ala przypomniała sobie, że zawsze chciała, żeby Mikołaj chociaż ten jeden raz ją odprowadził na pociąg. Jednak nie było okazji.
     Pociąg podjechał punktualnie. Ala szukała wolnej kabiny, kiedy znalazła miejsce pośpiesznie je zajęła. Zdjęła kurtkę i włączyła muzykę w słuchawkach. Spoglądała przez okno jak mija Dworzec PKS, potem ulice 25 czerwca znałantę trasę na pamięć, przecież jeździ nią codziennie od 01.09.2011r
Czas zadzwonić do mamy, pomyślała. Wybrała na telefonie numer mamy..
-Tak skarbie?- mama szybko odebrała telefon
-Jadę już- Ala starała się mówić takim głosem, żeby mama nie zorientowała się, iż płakała.
-Dobrze, Aluś czy Ty płaczesz ?- a tak się starałam, pomyślała.
-Nie, to chyba alergia po oczy mi łzawią i katar ten alergiczny leci.
-Mam nadzieje. No dobra widzimy sie za dwie godzinki. Buziaki.
-Pa
Oj mamo, szkoda, że nie mogę Ci powiedzieć, że tak bardzo za nim tęsknie, pomyślała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz